Ośrodek Szkoleniowy "Mazur" w Ogonkach
Nasze ulubione miejsce. Cicho, na uboczu. Dwie keje, na których zawsze znajdzie się miejsce do doklejenia. Cumowanie na murlinach. To nie muringi. Murliny pływają. Trzeba uważać, aby się nie zaplątać, ale są wygodne. Łatwo podejmuje się je, a wybierając od rufy i dziobu mamy gotowe cumy dziobową i rufową. Przyjazne rozwiązanie dla tych, co je znają. Zaskoczenie dla tych, co są tu pierwszy raz.
Na szczytach kei jest głęboko. Można zacumować longsidem bez wyciągania się. Podchodząc do murlin trzeba jednak wyciągnąć wszystko. Jest płytko.
Brzeg jak i cały ośrodek jest bardzo zadbany. Kierownik Witek dba, by wszystko było pięknie wykoszone, sprzątnięte i zadbane. Do dyspozycji gości są dobrego standardu sanitariaty, prąd na kei, woda. Klimat miejscu dodają altanka ze stałym, murowanym grillem oraz góra porośnięta lasem, z miejscem na ognisko w środku ośrodka, z której rozpościera się wspaniały widok na jezioro Święcajty. Gdyby coś się zepsuło, bosmani są życzliwi i chętnie pomagają.
Ośrodek położony jest w zasadzie w najdalszym zakątku Mazur. Najbardziej na północny – wschód od wszystkiego. Z jednej strony mamy tu mały ruch, ciszę i spokój a z drugiej dobre warunki i kontakt z cywilizacją, gdy jej potrzebujemy. Położony przy drodze Giżycko-Węgorzewo. Do Węgorzewa zaledwie 4 kilometry. Nawet dowożą pizze na telefon. Do najbliższego sklepu jest zaledwie 5-7 minut na piechotę w kierunku miasta.
Przypływając tu, czujesz się mile widzianym gościem. Rozliczasz się rano, jak cywilizowany człowiek
Plac budowy
Wpis został zachowany na pamiątkę miłego miejsca, jakie było w Ogonkach, do końca sezonu 2019. Potem zaczęła się budowa hotelu kilkugwiazdkowego. Obecnie jest plac budowy. Nie ma kei. Są dźwigi i materiały budowlane. Czy w nowym wydaniu będzie tak przyjazne dla żeglarzy jak poprzednio? Zobaczymy.