Fajne miejsca na Mazurach – “Zimny Kąt”

Zimny Kąt

„Zimny Kąt” to popularna binduga znajdująca się u wejścia do Zatoki „Zimny Kąt” na północno-zachodniej stronie jeziorze Kisajno. Jest to mały półwysep po północnej stronie jeziora, oddzielający jezioro Kisajno od jego zatoki Zimny Kąt.  Z Giżycka, dopływamy tam wybierając drogę między malowniczymi wyspami jeziora Kisajno, trzymając się zachodniego brzegu (omijając mniejsze wyspy) lub kierując się na zachód od znaku odosobnionego niebezpieczeństwa znajdującego się ok. 1,5 kabla w kierunku 340° od najbardziej na północ wysuniętego brzegu wyspy Wielka Kiermuza.

Na bindudze znajduje się kilka krótkich kei. Można do nich cumować longsidem, dziobem lub rufą (jak kto lubi). Keje nie mają urządzeń cumowniczych, więc cumy przeprowadza się między deskami. Można rzucić kotwicę. Nie można jej jednak zaufać, bo dno muliste i kotwica „trochę trzyma, trochę nie trzyma”. Jest płytko! Aby stanąć przy kei trzeba wszystko wyjąć. Często wieje tam więcej niż na otwartym jeziorze z powodu małej dyszy, jaką się tam obserwuje. Siłę i kierunek wiatru należy uwzględnić przy planowaniu manewru podejścia do kei. Ale opłaca się.

Na półwyspie postawione są 4 wiaty chroniące przed deszczem i wiatrem. Jest to ważne. Jak nazwa wskazuje, tam jest „Zimny Kąt”. W środku półwyspu znajduje miejsce na ognisko. Dookoła las, dostawca drewna. Gospodarz miejsca nie sprzedaje go. Dobrze, bo taniej. Źle, bo trzeba samemu poszukać, a nie każdy jest odpowiedzialny. Oddajmy przyrodę naszym dzieciom, choć taką, jaką otrzymaliśmy od Przodków. Proszę nie ścinać zdrowych, silnych drzew! Pójdźmy kilka kroków dalej. Znajdziemy spady, połamane i suche gałęzie. Las lubi jak się go oczyszcza ale nie lubi jak się go niszczy.

Znajdziemy tu też sanitariaty. Jest w nich woda i wystarczająco czysto. Nie są to luksusy, ale jak na standardy leśnej bindugi, poziom ponad średni. No i ewenement na bindudze. Mały bar. Można tu kupić głównie napoje.

Klimat tego miejsca daje właśnie jedno ognisko na środku półwyspu. Zbierają się przy nim wszystkie załogi. Wieczory bywają długie, przeciągają się do białego rana. Ale to już zależy od spotkanych żeglarzy. Zawsze można się tu wspaniale zintegrować.

Gospodarz miejsca jest przyjaznym człowiekiem.  Należy spodziewać się gościnnego, profesjonalnego przyjęcia. Cena za cumowanie adekwatna jest do standardu. Warto odwiedzić to miejsce.

7 Comments

  1. Ja przeciwnie !!! Jestem zniesmaczony !!!! Znam to miejsce od lat( 40), i kiedy dowiedziałem się że opłata dobowa za cumowanie wynosi 40 zł wpadłem w osłupienie!!! Nadmienię że sznurek w Sztynorcie za dobę to 30 zł +10zł/osoby, Mikołajki -40 zł, Ruciane -30 zł. Ten kto odwiedził w tym roku to miejsce przyzna że w kibelku smród i brak papieru, stanowisko do mycia garów. ( wanienka), tak zasyfiona że chyba czystsze są koryta w chlewniach, do tego powalający smród z szamba nie zachęca do mycia garów! Sznurek w takim miejscu powinien kosztować góra 20 zł za dobę ! Dzierżawca tego urokliwego miejsca poszedł całkowicie po bandzie! I niech nikt mi nie mówi, że kibla nie można przygotować do sezonu i na bieżąco naprawiać wszystkich usterek jak i wymienić wanienkę do mycia garów. Jak się bierze taką kasę za cumowanie, to do czegoś to zobowiązuje Panie dzierżawco ! Z poważaniem – żeglarz Misiek

    1. Popieram wpis kolegi. Kocham Zimny kąt, nie wyobrażam sobie tam nie zajżeć na noc będąc na Mazurach ale te pieniądze za cumowanie to skandal. Oprócz śmierdzącego kibelka i ledwie trzymających się kupy malutkich keji nic więcej dzierżawca nie oferuje. Mógłby pomyśleć o jakimś choć małym remoncie ! No ale niestety trzeba to przeżyć, bowiem moim zdaniem tak przepięknego nieba w nocy jak w zimnym kącie nie ma nigdzie 🙂 . No i poranny widok krówek na polu na drugim brzegu nieoceniony !! Niestety pomimo ceny i tak będę tam cumować 🙂

  2. Zgadzam się. Stoję właśnie w Kielcach i za 30zł mam wszystko oprócz prądu. Sanitariaty czyściutkie. Porządne stanowiska cumownicze. Zimny Kąt z urokliwego biwaku stał się miejscem mocno komercyjnym. Wielka szkoda.

  3. Odwiedziłem “Zimny Kąt” 08 września 2018, jeszcze nie przywiązałem cumy do drzewa, a już kobita stała domagając się pieniędzy, żenada. Chyba celowa robota, żeby nie zobaczyć wysypiska śmieci i nie poczuć tego smrodu z wylewających się szamb.
    Od rana zapuszczają generator prądu, który hałasuje przez kilka godzin, wokół budynku nieład, w toaletach brud i smród.
    Odradzam wszystkim pobyt w tym miejscu.

  4. Niestety trudno się nie zgodzić. Po kilkunastu odwiedzinach Zimnego Kąta w latach poprzednich na ten rejs w planie wydawał się być pozycją obowiązkową ale…. niestety wszystkie opinie spowodowały że wyleciał właśnie z tych względów. 40 zł za syf w kiblach i od lat nie zaopiekowaną infrastrukturą. Żal patrzeć na te miejsce. Może jakoś prywatnie tam przybiję na dziko …

  5. Byłam w czerwcu 2019 , koszt cumowania za łódkę i 2 osoby to 50,00 PLN !!!!!!
    Jeszcze nie zacumowaliśmy a już kobieta stała z kwitem i wołała pieniędzy , poźniej dowiedziałam się dlaczego.
    Gdybym zobaczyła , że ..
    Sanitariaty skandaliczne, miejsce do zmywannia to jeden wielki “syf”
    Bar jest ale nie odwazyłabym się tam zjeść czegokolwiek
    Tylko przyroda piękna , ale nigdy juz tam nie stanę gdzie indziej tez jest pięknie .

    Pozdrawiam

  6. Zgadzamy sie z powyższym, 50zł za noc, do 11:00 i juz czujesz oddech dzierżawców, że o 11:01 przyjdą po 20zl stania w dzień. Umywalnia naczyń szkoda gadać, toalety także pozostawiają wiele do życzenia. Ostatni raz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>